wyd. Amber, stron 263
O co chodzi?
Wersja wydawnictwa:
Witajcie w nocnej szkole… dla najlepszych z nieśmiertelnych
Kiedy zachodzi słońce, dziewczęta z prawdziwej nowojorskiej elity kierują się
do Bathory Academy, gdzie młode damy z najlepszych wampirzych rodów uczą się,
jak zmieniać postać i wabić swoje ofiary.
Lilith, niekwestionowana królowa szkoły, doskonale wie, czego chce od życia:
zachować wieczną urodę i co noc bawić się do świtu ze swoim niesamowitym
chłopakiem. I nie życzy sobie, by ktoś jej w tym przeszkadzał.
Ale pojawia się Cally. Pierwsze spotkanie obu dziewczyn kończy się tragicznie i
Lilith zaczyna łaknąć zemsty...
Moja wersja:
Lilith jest wampirzym pisklęciem, córką bogatego bossa
wampirzej rasy. Ma wszystko: pieniądze, przyjaciół, chłopaka, respekt w szkole.
Podczas jednej z imprez obficie zakrapianych krwią Lilith stacza walkę z Cally
– młodą przedstawicielką innej rasy, Nowej Krwi. Podczas ich walki zdarza się
tragedia – pojawiają się Van Helsingowie, czyli łowcy wampirów, którzy zabijają
przyjaciółkę Lilith. Od tego momentu Lilith postanawia zemścić się na Cally, a
okazja nadarza się już wkrótce – okazuje się, że Cally zostaje przeniesiona do
Bathory Academy, szkoły, do której chodzi Lilith...
Czy wampirki dogadają się między sobą? Jaką rolę w ich życiu
odegra Peter Van Helsing? I jaką tajemnicę skrywa matka Cally?
Według mnie:
- „Wampy” zaczęłam czytać, bo na półce nie miałam akurat nic
innego. Przez książkę przebrnęłam w 3 dni. Z góry wiedziałam, że nie mogę się
po niej wiele spodziewać – bo co nowego można napisać o wampirach? I tak też
się stało.
- „Wampy” to historia opisywana z punktu widzenia trzech
postaci: bogatej i mającej wszystko nastoletniej wampirki, przedstawicielki
tzw. Starej Krwi, Lilith, o wiele uboższej, borykającej się z wielona
problemami nastoletniej przedstawicielki Nowej Krwi, Cally oraz początkującego
łowcy, Petera Van Helsinga. Każda z postaci prezentuje zupełnie odmienny typ
osobowości, co jest wielkim plusem powieści. Oczywiście ich historie nie są
odrębnymi wątkami – losy tej trójki bohaterów przeplatają się tworząc dość
ciekawą, choć w zasadzie nieoryginalną fabułę.
- na tylnej okładce napisano, że jest to początek trylogii.
Książka nie zafascynowała mnie na tyle, żebym szukała następnych części,
zwłaszcza, że nawet zakończenie nie jest jakoś specjalnie spektakularne i nie
rozbudza ciekawości.
- nie będę Wam ani polecać ani odradzać tej książki. Sami
zdecydujcie, czy mogłaby Was zainteresować.
Okładka:
Przedstawia bohaterki książki – nie potrafię jednak
zidentyfikować która to która. Okładka niezbyt mi się podoba.
Ocena:
3/6
***
Boże, kiedy ja tu ostatnio byłam?! Nie mam na nic czasu, ciągle muszę siedzieć nad książkami (niestety nie nad tymi, nad którymi bym chciała), na dodatek od tygodnia jestem chora i nie mogę się wyleczyć:(
Za 10 dni mam egzamin na prawko, trzymajcie za mnie mocno kciuki bo bardzo się boję! Cóż, nie jestem mistrzynią kierownicy niestety...
Tylko mnie ogarnęła jesienna chandra? Byle do świąt...