wyd. Świat Książki, stron 160
O co chodzi?
Wersja wydawnictwa:
Zabawny, zaskakujący pastisz słynnego "Zmierzchu"!
Błyskotliwa, niebywale śmieszna opowieść o pewnej licealistce Belle Goose,
szukającej wampira, który by ją ukąsił, dzięki czemu mogłaby przejść na drugą
stronę lustra, niczym Alicja. W ponurym miasteczku Switchblade bohaterka
poznaje dziwnego Edwarda Mullena, w którym natychmiast się zakochuje. Niestety,
nie jest on wampirem... Kapitalny język: osobliwa mieszanka żargonu
młodzieżowego, nowomowy reklam telewizyjnych oraz napuszonego stylu a`la
Mniszkówna.
Moja wersja:
Nastoletnia Belle Goose przyjeżdża do ojca do miasteczka
Switchblade. Wie, że w mieście tym żyją wampiry i postanawia z własnej woli paść
ich ofiarą. W szkole poznaje niezwykłego i tajemniczego Edwarda Mullena,
którego od razu uznaje za wampira, a dodatkowo: zakochuje się w nim. Liczy, że
chłopak przemieni ją w wampirzycę. Robi wszystko, by go zdobyć, jednak nagle
okazuje się, że Edward wcale nie jest wampirem...
Czy Belle przestanie kochać Edwarda? Czy nadal będzie
szukała wampira? Kim w końcu okaże się być Edward Mullen?
Według mnie:
- parodie jakoś do mnie nie trafiają;/ Ta też mi się nie
podobała. Jest żałosna, nie zliczę, ile razy plątałam się w akcji i nie
wiedziałam o co chodzi. Po prostu koszmar. Główna bohaterka jest jeszcze
bardziej beznadziejna niż „oryginalna” Bella, Edward jest wątłym małolatem i na
dokładkę kompletnym idiotą... Nawet nie wiem jak to skomentować. Recenzja
krótka, bo brakuje mi słów. Absolutnie odradzam.
Okładka:
Najzabawniejsza z całej „błyskotliwej, niebywale śmiesznej”
parodii: ogryzek od jabłka, czyli nawiązanie do okładki pierwszego tomu „Zmierzchu”.
Ocena:
2-/6 – za tę okładkę
Ja już wręcz wymiotuję tą okładką, żałuję wydanej kasy na tą książkę ;/ strata czasu. Baaardzo cienka parodia, można się pośmiać jedynie z 'inteligencji' autora, który w nieudolny sposób, wręcz na siłę chce ośmieszyć bohaterów sagi ;)
OdpowiedzUsuńoj... no to podaruję sobie lekturę... a pomyśleć, że chciałam ją przeczytać...
OdpowiedzUsuńNie lubię parodii, a Zmierzchu też nie czytałam, więc na pewno nie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety zatrzymałam się na jakiejś 30 stronie i dalej nie przebrnęłam
OdpowiedzUsuńOj, czytałam to, czytałam, ale okropnie mi się nie spodobała, choć początek zapowiadał się świetnie. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam. Jak dla mnie książka jest "średnia" :D [ratus.blog.onet.pl]
OdpowiedzUsuńOjej, aż tak wysoko to cenisz?! No dobra okładka jest genialnie wpasowana w klimat sagi, ale sama książka to DNO! Nawet dokończyc tego nie dałam rady ;/
OdpowiedzUsuńFaktycznie chyba tylko okładka zachęca do przeczytania, więc nawet nie będę sięgać po tą książkę :D PS Jeśli będziesz miała chwilę zapraszam na mojego nowego bloga www.forbidden-temptation.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNN u mnie!! Zapraszam:d
OdpowiedzUsuńLubię parodie. Na prawdę. Jednak takie w granicach dobrego smaku. Dlatego ta już z miejsca odpada.
OdpowiedzUsuńNienawidzę tej książki. Kiedy czytałam tą książkę, miałam wrażenie, że autor sam nie wie o czym pisze. W dodatku ta parodia jest tak żałosna, że dziecko napisałaby to lepiej. Pisarz nie ma w ogóle wyczucia ani smaku.;/
OdpowiedzUsuńNowy rozdział na www.delena-diaries.blog.onet.pl Zapraszam!
OdpowiedzUsuńNo nie wiem... Wpadnij do mnie;)
OdpowiedzUsuńNiedługo pojawi się nn u mnie:) Zapraszam!!
OdpowiedzUsuńu mnie pojawił się nowy wpis - zapraszam serdecznie. a co do parodii. miałam się za nią wziąć, ale jakoś zawsze brakowało czasu i ochoty. Zmierzch lubiłam po przeczytaniu, ale po powróceniu do tej opowieści stwierdziłam, że cała seria jest po prostu, no cóż, nudna. Ślamazarna Bella i flegmatyczny Edward - nawet ich 'gorąca' miłość jakoś do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńNowy rozdział na forbidden-temptation :D Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńZa chwilkę powinien się ukazać nowy rozdział na www.delena-diaries.blog.onet.pl Zapraszam!
OdpowiedzUsuńJuż dziś nn u mnie:D Zapraszam!!
OdpowiedzUsuń