sobota, 30 sierpnia 2014

107. Elizabeth Chandler - "Potęga miłości" [2]

z serii "Pocałunek anioła"


wyd. Dolnośląskie, stron 214

Ivy przestała wierzyć w anioły. Jej chłopak nie żyje, a ona nie potrafi pogodzić się ze stratą. Ciężko jest jej wrócić do normalnego życia, a sprawę komplikuje relacja, która zaczyna ją łączyć z przyszywanym bratem, Gregorym. Tymczasem Tristan powrócił na ziemię jako anioł i za wszelką cenę próbuje ostrzec Ivy przed grożącym jej niebezpieczeństwem. Jednakże dziewczyna jest całkowicie zamknięta na wszelkie znaki, które jej wysyła…

„Pocałunek anioła” mnie nie zachwycił. Dostał niską ocenę, ponieważ wszystko było przewidywalne, a na dodatek pierwszy tom był jednym długim prologiem, w którym nic się nie działo. Czy „Potęga miłości” bardziej mnie urzekła?

Po pierwsze: opis na tylniej okładce. Ogromnym minusem pierwszego tomu było to, że wszystko było streszczone w opisie. Naprawdę wszystko. Tu na szczęście nie popełniono już tego błędu. Więc czytamy.

A w książce… paranormal romance. Nieszczęśliwa miłość, niebezpieczne zauroczenie, kłamstwa i zagadki. „Potęga miłości” jest o wiele lepsza niż poprzedni tom i cieszę się, że dałam jej szansę. Nie wiadomo, po czyjej stronie mamy stać. Choć ciągłe cierpienie Ivy może w pewnym momencie wydać się męczące, to można je zrozumieć. Szuka szczęścia i próbuje żyć dalej, choć to nie łatwe. Jest ufna, co – jak okazuje się na końcu książki – nie wychodzi jej na dobre.

Okładka przedstawia mężczyznę – anioła. Zapewne to Tristan.

Ocena: 4/6

***

Recenzja krótka i słaba. Generalnie skupiłam się teraz na dalszych zmianach wyglądu bloga, poza tym robię generalne porządki na LC (końca nie widać)... Ech.

5 komentarzy

  1. Za mną również 1 i 2 część tej serii. Słyszałam, że kolejne są coraz lepsze.
    Przeczytamy zobaczymy :)

    Mi również bardziej się podobała "Potęga miłości".

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przekonuje mnie ta książka, trochę nie moja tematyka. Raczej nie przeczytam :)
    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej serii. Na razie jakoś mnie do niej nie ciągnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja unikam paranormali jak diabeł święconej wody i zastosuję tę zasadę w tym przypadku. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Skuszę się, ostatnio przekonuję się do tego gatunku :)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś? Skomentuj! Chętnie poznam Twoją opinię. :)

Szablon
©Sleepwalker
WS