niedziela, 29 marca 2015

Destrukcja ;)

Upierałam się, że nigdy tego nie zrobię. Twierdziłam, że to beznadziejny pomysł, strata czasu i pieniędzy, kicz i tani (nie taki tani?) chwyt marketingowy.

A później poszłam do sklepu i kupiłam go.

"Zniszcz ten dziennik"

Destrukcja trwa. Postanowiłam trochę ją udokumentować, ale po głębszym zastanowieniu zrezygnowałam z pomysłu zasypywania bloga dziesiątkami postów z kolejnych etapów niszczenia dziennika.

Zapraszam za to każdego, kto jest ciekawy, jakie pomysły przychodzą mi do głowy (sama jestem nimi czasem przerażona) na stronę os-meus-libros na facebooku (KLIK!), gdzie utworzyłam folder, w którym będą pojawiały się zdjęcia.

Pozdrawiam!

4 komentarze

  1. A ja nadal nie jestem przekonana do tej "książki" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie jakoś nie przekonuje ten słynny dziennik :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Też się zarzekałam i nadal tak jest. Na początku niby spodobał mi się pomysł na książkę, ale potem zobaczyłam polecenia w niej zawarte i sobie odpuściłam.
    "Piszę niedbale bo takie jest polecenie a Dawid jeszcze nie potrafi pisać. Ciekawe czy ktoś będzie potrafił się tego doczytać (ja?)." - chyba się doczytałam.. ^^

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś? Skomentuj! Chętnie poznam Twoją opinię. :)

Szablon
©Sleepwalker
WS