wtorek, 9 września 2014

109. Patrick Süskind - "Pachnidło. Historia pewnego mordercy"


wyd. Świat Książki, stron 254

Jan Baptysta Grenouille to niepospolity człowiek – mężczyzna nie wydziela żadnego zapachu. Ma jednak niezwykły talent, nadludzki węch, dzięki któremu jest w stanie rozróżniać i zapamiętywać wszystkie zapachy na świecie oraz w głowie tworzyć z nich kompozycje, które następnie może produkować w rzeczywistości.
Pewnego dnia spotyka się z zapachem piękniejszym niż wszystkie inne, delikatnym i niezwykłym tak bardzo, że nie jest w stanie poczuć go żaden zwyczajny śmiertelnik – zapachem młodej dziewicy. Od tamtej pory Grenouille ma jeden cel: stworzyć perfum o tym zapachu, nie patrząc na ofiary, które musi poświęcić…

Z książką pewnie nie spotkałabym się zbyt prędko, ponieważ wcześniej o niej nie słyszałam. Poleciła mi ją polonistka, jako ciekawe uzupełnienie mojej pracy maturalnej (kiedy to było? ;)). Przeczytałam i okazało się, że faktycznie powieść świetnie pasuje do mojej bibliografii, a przede wszystkim jest niezwykłym doświadczeniem czytelniczym.

Pomimo tego, że lekturę „Pachnidła” zakończyłam już dość dawno, nadal nie bardzo wiem, jakie są moje odczucia. Z jednej strony autor wciągnął mnie w świat osiemnastowiecznego Paryża, jego opisy były tak obrazowe, że czułam się, jakbym naprawdę tam była. Z drugiej strony czuję lekkie zniesmaczenie, gdyż zakończenie jest… co najmniej przerażające. Grenouille to okropny człowiek. Zbrodniarz, którego motywy ciężko wyjaśnić. Ale czy ta książka byłaby ciekawa, gdyby taki nie był? Zdecydowanie nie.

Cóż, nie żałuję, że przeczytałam tę książkę. Jestem także po obejrzeniu ekranizacji – zabierałam się za to bardzo długo, ponieważ zwyczajnie bałam się tego, co miałam zobaczyć. Czy ktoś z Was będzie zaskoczony, jeśli powiem, że ekranizacja może się schować przed książką? :)

Błędów w wydaniu nie znalazłam, a czytałam dokładnie, niektóre fragmenty po dwa razy, ponieważ robiłam dużo notatek do ustnej matury. Okładka jest intrygująca: naga, martwa kobieta, której ciało pokrywają kwiaty…


Ocena: 5/6

4 komentarze

  1. Ta książka cały czas w moich planach :)Przepięknie tu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam film i pamiętam, że bardzo mi się podobał, natomiast książka mnie nudziła.
    Ale to było dawno, nie wiem jak by było teraz :)
    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam ekranizację i właśnie ona zachęciła mnie do zapoznania się z książką. Jednak jak dotąd nie przeczytałam Pachnidła. Ciągle brak mi czasu...

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama jakoś nie miałam okazji obejrzeć filmu, ale szczerze mówiąc lekko się boję ;)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś? Skomentuj! Chętnie poznam Twoją opinię. :)

Szablon
©Sleepwalker
WS