wyd. Albatros, stron 416
Jest rok 1932, trwa Wielki Kryzys
– głód i bezrobocie. Paul Edgecombe jest głównym klawiszem na bloku E więzienia
Cold Mountain, tak zwanej Zielonej Mili. Na Zielonej Mili wykonywane są kary
śmierci na najgroźniejszych przestępcach – spędzają tam oni swoje ostatnie
tygodnie życia, by ostatecznie umrzeć na krześle elektrycznym, zwanym na Mili
Starą Iskrówą.
Wszystko zmienia się, gdy na Mili
pojawia się olbrzymi, czarnoskóry mężczyzna, oskarżony o gwałt i zabójstwo
dwóch małych dziewczynek. Paul szybko odkrywa, że John Coffey nie jest
zwyczajnym więźniem...
Kim naprawdę jest John Coffey?
Jak wpłynie na życie pracowników bloku E? I dlaczego maleńka mysz okaże się być
niezwykła?
„Zielona mila" jest pierwszą książką Kinga, którą miałam okazję
przeczytać. Podejrzewam, że nie ostatnią, ponieważ styl autora bardzo przypadł
mi do gustu i patrząc na tę książkę zastanawiam się, czy inne również są tak
ciekawe i dopracowane. Autor dokładnie
obmyślił każdy fragment powieści. „Zielona mila”, choć z początku wydawana w odcinkach,
to zebrana w jedną książkę stanowi świetną całość. Każda z postaci odgrywa tu
ważną rolę, każda wnosi coś „swojego", każda jest dokładnie dopracowana:
główny bohater, klawisz na bloku E w więzieniu Cold Mountain: Paul Edgecombe,
jego żona Janice, przyjaciele - Harry, Dean i Brutal, a później także staruszka
Elaine, więźniowie - między innymi Dziki Bill, Eduard Delacroix i niezwykły i
tajemniczy John Coffey („tak, jak napój,
tylko inaczej się pisze”), oraz znienawidzeni wrogowie, najpierw Percy
Wetmore, później Brad Dolan. Grzechem
byłoby nie wspomnienie o najmniejszym, i w mojej opinii chyba najniezwyklejszym
bohaterze w całej powieści - Panu Dzwoneczku. Mała mysz, niesamowicie
inteligentna, wierna i sympatyczna, od razu podbiła moje serce.
Ekranizację tej wzruszającej historii oglądałam kilka lat temu. Pamiętam, że strasznie na niej płakałam, jednak po dziś dzień film ten pamiętam bardzo dokładnie i polecam każdemu. Z książką będzie podobnie; jest bardzo niezwykła i myślę, że każdy szanujący się Czytelnik powinien pochwalić się tym, że miał okazję się z nią zapoznać.
Ekranizację tej wzruszającej historii oglądałam kilka lat temu. Pamiętam, że strasznie na niej płakałam, jednak po dziś dzień film ten pamiętam bardzo dokładnie i polecam każdemu. Z książką będzie podobnie; jest bardzo niezwykła i myślę, że każdy szanujący się Czytelnik powinien pochwalić się tym, że miał okazję się z nią zapoznać.
Wersja filmowa okładki
przedstawia dwóch najważniejszych bohaterów: Johna Coffeya (Michael Clarke Duncan)
oraz Paula Edgecombe’a (Tom Hanks).
Gorąco polecam. Naprawdę warto przejść przez Zieloną Milę razem z bohaterami, a wędrówka ta na zawsze zapada w pamięci.
Ocena: 6/6
Ech, miałam już wcześniej do czynienia z książkami Kinga i wiem, że wzbudzają niesamowite emocje. Co do "Zielonej mili" - akurat wersji "papierowej" nie znam, ale pamiętam, jak zalewałam się łzami na filmie. Uważam, że to piękna i bardzo pouczająca historia, która mówi między innymi o tym, że nigdy nie powinno oceniać się po pozorach i nawet w takim miejscu, jak więzienie należy zachować jak najwięcej człowieczeństwa.
OdpowiedzUsuńWszyscy polecają mi Kinga, a ja tak naprawdę jeszcze nigdy nie miałam z nim do czynienia. Również słyszałam o filmie, ale jednak jeśli już mam się zapoznawać z tą historią to zacznę od książki, ale nie wiem kiedy to nastąpi. Nie ląduję ona na mojej liście "MUST READ", bardziej na "znajdę - wezmę", ale na "siłę" szukać nie będę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przyznam się szczerze nie lubię twórczości Kinga ;)
OdpowiedzUsuń"Zieloną milę " tylko obejrzałam jakieś 10 tysięcy razy więc spróbuje się jakoś przekonać do książki ;)
Z pewnością przeczytam. Miałam w te wakacje po nią sięgnąć, ale dopiero teraz mi się przypomniało
OdpowiedzUsuńUwielbiam film, a na książkę czaję się już od jakiegoś czasu. Dzięki za przypomnienie o niej :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji do zapoznania się z twórczością pana Kinga, ale wiele moich znajomych jak i również blogerów poleca go. Teraz tylko muszę zastanowić się od czego zacząć :)
OdpowiedzUsuńKsiążka stoi na mojej półce i czeka na swoją kolej. Już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Kinga. Tę książkę czytałam, oglądałam także film :)
OdpowiedzUsuń