wyd. Zysk i S-ka, stron 100
Daniel nie jest takim delfinem
jak reszta jego stada. Uwielbia surfować, nie interesuje go łowienie ryb. Inne
delfiny śmieją się z niego twierdząc, że jest niedojrzały i dziecinny. Jego
największym marzeniem jest odnaleźć sens swego życia. Pewnego dnia Daniel
słyszy głos, który radzi mu co ma zrobić, by spełnić swe marzenie. Delfin
słucha tajemniczego głosu i wyrusza w daleką i niebezpieczną podróż przez
ocean... Czy Danielowi uda się spełnić swe marzenie? Kogo spotka w trakcie swej
podróży i jakie znaczenie będzie to miało dla jego życia?
Ostatni raz czytałam tego typu
książkę w gimnazjum, gdy omawialiśmy na lekcjach polskiego „Małego Księcia”. „Delfin. Opowieść o marzycielu” to
bardzo podobna historia. Dla dzieci świetna bajka, dla starszych czytelników fantastyczna
opowieść z „drugim dnem”. Daniel Delfin spotyka na swej drodze różne postacie,
dzięki którym podobnie jak Mały Książę zdobywa nowe doświadczenia. Swoją wiedzę
o życiu przekazują mu kolejno wieloryb, zły człowiek, słoneczna ryba i stary
delfin. Dzięki nim Daniel nawet przez moment nie zwątpił w to, że uda mu się
osiągnąć swój cel.
Na okładce widzimy jedną z
ilustracji autorstwa Michele Gold, zamieszczonych również wewnątrz książki.
Przedstawia ona delfina, który wyskoczył w wody ku świetle księżyca w pełni.
„Delfina”, jak już wspomniałam,
mogę polecić czytelnikom w każdym wieku. Niewielki format, duże literki, liczne
ilustracje sprawiają, że lektura zajmuje zaledwie kilkadziesiąt minut. I z całą
pewnością jest to kilkadziesiąt minut relaksu oraz refleksji, kiedy to można
przypomnieć sobie, jak ważną wartością w ludzkim życiu są marzenia.
Ocena: 5/6
Szczerze mówiąc nie ciągnie mnie do niej, ale skoro tak chwalisz to może kiedyś się jednak skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie, mam teraz tyle do czytania, że raczej nie sięgnę
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuń