wyd. Świat Książki, stron 270
Był początek grudnia.
Czternastoletnia Jasmin wraz ze swą przyjaciółką Lindą, jak co dzień poszły do
szkoły, a po szkole do dorywczej pracy w sklepie zoologicznym. Tego dnia sklep
spłonął. Wśród ciał nie znaleziono jednak Jasmin...
Minęło kilkanaście lat, a policja
ciągle nie wie, co działo się na zapleczu Świata Maskotek oraz jaką pracę w
rzeczywistości wykonywały zatrudnione tam dziewczynki. Marzeniem matki Jasmin
jest odnaleźć dziewczynę, niezależnie od tego czy żywą, czy martwą – pogodziła
się z możliwością jej śmierci i chce ją pochować. Jednak śledztwo stoi w
miejscu, a dorosła już Jasmin nie chce wrócić do domu, nawet pomimo śmierci
mężczyzn, który uratował ją z pożaru i na dwanaście lat uwięził w swoim domu.
Pytanie: dlaczego? Co wpłynęło na zmianę decyzji, która przez wiele lat budziła
się w nocy wołając mamę? Czy pożar w Świecie Maskotek był przypadkiem?
Prostytucja jest poważnym
problemem. Bardzo trudno zrozumieć kobiety, które sprzedają swe ciała, swoją
niewinność i same pozbawiają się szacunku ze strony społeczeństwa. Jednak
jeszcze większym problemem społecznym jest prostytucja wśród dzieci. Dzieci są
zmuszane przez dorosłych do współżycia lub tak jak Jasmin, oddają się za
pieniądze z własnej woli. Właśnie tego trudnego tematu podjęła się Anja Snellman
w swojej książce.
„Dziewczynki ze Świata Maskotek” czytało mi się ciężko. Jest to co
prawda książka napisana bardzo ciekawie, jednak według mnie nieco chaotycznie.
Przez chwilę czytamy opowieść o nastoletniej Jasmin. Po chwili przenosimy się o
dwanaście lat – Jasmin jest już dorosła. Gdy orientujemy się, że mamy do
czynienia z czasami późniejszymi, kończy się rozdział. Następny jest napisany
pochyłym drukiem, są to wspomnienia matki Jasmin z dnia jej porwania, ujęte w
napisanej przez cierpiącą kobietę książce. Po chwili kończą się wspomnienia;
zaczynamy czytać rozdział z narracją pierwszoosobową, gdzie wypowiada się jakiś
chłopak, o którym wcześniej nie było żadnej wzmianki. Dopiero po
kilkudziesięciu stronach dowiadujemy się, kim jest on tak naprawdę i co
wspólnego ma z Jasmin. Ten chaotyczny układ rozdziałów utrzymuje się przez całą
książkę.
Anja Snellman napisała bardzo
trudną opowieść. Pomimo tego, że nie występują tu bezpośrednio sceny erotyczne,
i tak ciężko czyta się o uprawiających seks i niejednokrotnie poniżających się
w różnoraki sposób młodych dziewczynkach, wkraczających dopiero w okres
dojrzewania. Książka zmusza do refleksji, uczula matki i ojców na to, co robią
ich dzieci, a nastolatków, by zwracali szczególną uwagę na to, z kim zawierają
znajomości.
Na okładce widzimy zdjęcie młodej
dziewczyny, smutnej i skupionej, utrzymane w odcieniach szarości. Na dole
tytuł, napisany czcionką, która jednoznacznie wskazuje na to, jak bardzo trudna
będzie treść książki. Jeszcze niżej cytat Jasmin: „Zaginęłam dwanaście lat temu
w pierwszym tygodniu grudnia w mieście O.”
„Joseph Conrad uciekł nad morze, gdy miał piętnaście lat. Wrócił i
napisał później „Jądro ciemności”. Właśnie po to musiał wrócić.
Nie wiadomo, co napisałaby któraś z wymienionych przeze mnie na
początku dziewcząt, gdyby wróciła. O jakiej ciemności, o jakich
barbarzyństwach” – Anja Snellman
Ocena: 4/6
***
Nowy szablon! I jak? Chyba z cztery razy pobierałam różne szablony i nie mogłam się zdecydować :)
Wiele o niej słyszałam, z pewnością przeczytam
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznałabym się z tą książką, nowy szablon jest bardzo ładny :-)
OdpowiedzUsuńŁadny szablon, a co do książki, to jeszcze się nad nią zastanowię ;)
OdpowiedzUsuńJestem zainteresowana tą książką :)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie znam, słyszę o niej pierwszy raz. Jednak wydaje mi się ciekawa ze względu na treść. Lubię trudne tematy, o ile są dobrze napisane. "Dziewczynki ze świata maskotek" mnie zaintrygowały. Myślę, że jak książka wpadnie mi w ręce to ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie taki chaos może być minusem, ale niekoniecznie. Liczy się precyzja autora, z jaką ten później owe wątki splata.