czwartek, 16 maja 2013

83. Richelle Mead - "Ostatnie poświęcenie" [6]

z serii "Akademia wampirów"
wyd. Nasza Księgarnia, stron 544


O co chodzi?
Wersja wydawnictwa:
Podejrzewałam, że ktoś mnie wrobił. W zbrodnię, której nie popełniłam. I nie chodziło o błahostkę, lecz o zabójstwo. Nie zrozumcie mnie źle. Zabijałam wiele razy. Złamałam niejedną zasadę (a nawet prawo). Z całą pewnością jednak nie byłam królobójczynią. Nigdy dotąd Rose nie miała takich kłopotów. Zawsze myślała, że zginie w walce. Tymczasem wygląda na to, że zostanie stracona i nie może liczyć na sprawiedliwy proces. Dla królobójczyni nikt nie ma litości… A burzliwa przeszłość dziewczyny świadczy przeciwko niej. Na szczęście Rose zostali jeszcze oddani przyjaciele, którzy muszą pomóc jej w ucieczce z więzienia, a także Dymitr. Czy po powrocie do świata żywych chłopak na nowo nauczy się kochać?

Moja wersja:
Rose została oskarżona o zbrodnię i wszystko wskazuje na to, że nie uda jej się znaleźć prawdziwego zabójcy królowej i udowodnić swojej niewinności. Grozi jej nawet kara śmierci... Jej przyjaciele, rodzice i Dymitr jednoczą siły, by wydostać ją z więzienia, znaleźć mordercę i przy okazji poprawić pozycję Lissy w królestwie. Rose po opuszczeniu celi wyrusza w niezwykłą podróż wraz z działającym na polecenie uwielbianej przez siebie Lissy Dymitrem oraz alchemiczką Sydney, by oczyścić się z winy i ocalić królestwo.
Czy Rose uda się odnaleźć prawdziwego zabójcę? Jak będzie wyglądała jej ucieczka i jakie będzie miała skutki? Czy Dymitr wybaczy sobie i przestanie obwiniać się za krzywdy, które wyrządził innym będąc strzygą?

Według mnie:
- niestety, to już ostatnia część serii. Szkoda, bo bardzo się do niej przywiązałam i teraz dostrzegam, że chyba nie ma bohatera, którego w jakimś stopniu nie obdarzyłabym sympatią. Mead stworzyła świat znany w dzisiejszych czasach: wampiry, ich szkoła i tym podobne. Jednak jej książki są naprawdę niezwykłe w tej swojej nie-oryginalności. Są ciekawe, akcja toczy się nieprzerwanie, emocje wręcz wypływają z kartek.
- jeśli chodzi o ten konkretny tom, to... nie wiem. Nie mamy tu w żaden sposób do czynienia z tytułową Akademią Wampirów, ponieważ bohaterowie są już jej absolwentami. Tu Rose ucieka wraz z Sydney i Dymitrem przed ścigającymi ją Strażnikami. Ich podróż w żadnym aspekcie nie przebiega spokojnie: mają mnóstwo problemów, Rose wmawia sobie, że już nic nie czuje do Dymitra i oskarża go i Sydney o bezczynne patrzenie na kłopoty Lissy, która została na Dworze. W tomie tym wracamy również do wielu starych, czasem zapomnianych już postaci z poprzednich tomów: Wiktora Daszkowa, Sonii Karp czy „Podlotka”.
- to już ostatnia okazja, by polecić tę serię tym, którzy jeszcze po nią nie sięgnęli, więc... gorąco polecam!

Okładka:
Gdy porównuje się bohaterkę z okładki pierwszego tomu z tą przedstawioną na tej okładce, można dostrzec zmianę. Zaprezentowana dziewczyna - myślę, że zgodnie z moim wcześniejszym założeniem jest to Rose – bardzo wydoroślała. Symbolizuje to, jak wielką przemianę przeszli bohaterowie serii przez te sześć tomów.

Ocena:
5/6

4 komentarze

Przeczytałeś? Skomentuj! Chętnie poznam Twoją opinię. :)

Szablon
©Sleepwalker
WS