wyd. Prószyński i S-ka, stron 327
Natasza kończy studia, a dorywcze prace
w modelingu nie wystarczają jej. Odpowiada więc na ogłoszenie dotyczące pracy
administracyjnej w przyszpitalnym prosektorium.
Początkowo przerażona, z czasem oswaja
się ze swoją pracą. Uczy się postępowania z ciałami, radzi sobie z
dokumentacją, zaczyna także zajmować się dokumentacją medyczną całego szpitala.
Poznaje wielu ludzi, zazwyczaj samotnych i dotkniętych cierpieniem i chorobami.
Widok ten zmusza ją do refleksji nad sensem życia i poszukiwania swojego miejsca
na świecie.
Jak nowa praca zmieni Nataszę? Jakie
znaczenie będzie dla niej miała znajomość z Hasmikiem? I czy uda jej się
znaleźć miłość?
„Prosektorium” pożyczyłam od
siostry zachęcona jej wspaniałą opinią o książce. Zerknęłam też na oceny na
„lubimy czytać” i pomyślałam: coś dla mnie! Czy faktycznie książka przypadła mi
do gustu?
„Prosektorium” to debiut
literacki Olgi Paluchowskiej – Święckiej. Myślę, że
całkiem udany, chociaż opierając się na opiniach innych i opisie z tyłu książki
spodziewałam się czegoś zupełnie innego. W książce ukazanych jest mnóstwo
problemów ludzkich. Choroby, śmierć, cierpienie rodzin opłakujących stratę
kogoś bliskiego. Problem samookaleczania. Ludzkie fetysze. W pewnym momencie
pomyślałam, że kontrowersyjnych problemów jest zwyczajnie za dużo! Czytałam
długie opisy i monologi głównej bohaterki lekko znudzona, nagle wyskakiwał
kolejny trudny wątek, a ja myślałam: „Co?! Jeszcze do tego wszystkiego
homoseksualizm?”. Po pewnym czasie zaczęło mnie to wszystko przytłaczać.
Zakończenie również bardzo mnie
zdziwiło. Kompletnie go nie zrozumiałam. Było według mnie wyrwane z kontekstu,
niewyjaśnione i przymuszone, tak, jakby autorka nie miała już ochoty pisać.
Ponadto zaobserwowałam kilka błędów literowych w wydaniu.
Okładka za to jest według mnie dość
ujmująca. Ta kobieta... w prosektorium. Brr!
Ocena: 3/6
Szkoda, spodziewałam się czegoś lepszego, ale ta książka i tak kusi :)
OdpowiedzUsuńChociaż polubiłam polskich autorów, to odpuszczę sobie tą pozycje.
OdpowiedzUsuńA ja mimo wszystko czuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu mam tę książkę u siebie na półce, jestem ciekawa jakie zrobi na mnie wrażenie, fabuła w każdym razie wydaje mi się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że recenzja nie za bardzo zachęca do przeczytania, ale może i ja spróbuję (zawsze może okazać się doskonała dla mnie). :)
OdpowiedzUsuńNa początku zwiódl mnie tytuł - myślałam, że to raczej może lekko barwiony grozą opis kobiety w prosektorium. A tu jak się okazuje po recenzji, czekałaby mnie nie mała niespodzianka ! :) to coś jak obyczajówka zamknięta pod zagadkowym, typowym dla kryminałów tytule, dobrze myślę ? :)
OdpowiedzUsuń@Kasia Pinkowicz, tak, myślę, że śmiało można tak powiedzieć. Tytuł faktycznie może zmylić :)
OdpowiedzUsuń