wyd. Amber, stron 504
O co chodzi?
Wersja wydawnictwa:
Dwa wampiry. Dwaj nienawidzący się bracia. I piękna dziewczyna, której obaj pragną…
Elena: piękna i popularna, może mieć każdego chłopaka.
Stefano: tajemniczy i mroczny, wydaje się jedynym chłopakiem odpornym na wdzięki Eleny.
Damon: seksowny, niebezpieczny i opętany żądzą zemsty na Stefano – bracie, który go zdradził.
Połączy ich uczucie, które może się okazać równie zabójcze jak blask słońca…
Moja wersja:
Elena Gilbert jest siedemnastoletnią sierotą i jednocześnie najpopularniejszą i najładniejszą dziewczyną w Liceum im. Roberta E. Lee w Fell’s Church. Po wakacjach wraca do szkoły, gdzie ponownie spotyka się ze starymi znajomymi. Do szkoły przychodzi także nowy uczeń: tajemniczy, zamknięty w sobie Stefano Salvatore. Elena, królowa szkoły, postanawia go zdobyć.
Z czasem jednak w Fell’s Church zaczynają dziać się dziwne rzeczy, na dodatek zawsze w pobliżu jest Stefano. Jednak gdy do miasta przybywa jeszcze jeden mężczyzna, przedstawiający się jako Damon Salvatore, Elena zaczyna podejrzewać, że Salvatore’owie nie są zwykłymi ludźmi...
Kim są Stefano i Damon? Czy Stefano zwiąże się z Eleną? Jakie konsekwencje poniesie dziewczyna w związku ze znajomością tajemniczych braci?
Według mnie:
- tę książkę czytałam co najmniej 3 razy. Nie ze względu na to, że tak mi się podobała (bo wcale tak nie było), ale dlatego, że szłam na konkurs na jej temat. I szczerze mówiąc: już nie chce mi się na nią patrzeć:D
- zdecydowanie wolę oglądać ekranizację. W książce Elena jest pustą blondynką (bez obrazy dla blondynek, sama nią jestem!), która uważa, że wszystko i wszyscy należą do niej. Stefano jest absolutnym pantoflarzem. Jedynie Damon jest taki, jaki powinien być.
- akcja toczy się bardzo szybko, ale przez długi czas nic konkretnego się nie dzieje. Elena i Stefano są bardzo dynamiczną parą i czasem jest to niezwykle irytujące.
- raczej nie polecam, chyba że ktoś, podobnie jak ja, chce porównać serial i książkę.
Okładka:
Ja mam przed sobą filmową, która przedstawia Damona, Elenę i Stefana stojących obok siebie. Dla przykładu wkleiłam także oryginalną.
Ocena:
3-/6
***
Skończyły mi się ferie:( Przede mną jeszcze 3 dni rekolekcji i... powrót do przeszłości. Ech...
Ja chyba nie mógłbym patrzeć na to odtrzymania tego w ręcę, więc chyba podauję sobie. Zapraszam na nn. [http://z-nosem-wsrod-ksiazek.blogspot.com/2012/02/]
OdpowiedzUsuńW bibliotece co prawda zakupili, ale seria ciągle jest w ruchu także nie mam szans na szybkie zapoznanie się ;/
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu zaczęłam czytać. Takie zwykłe czytadło, nic nadzwyczajnego. No ale nie powinnam oceniać, jeżeli jeszcze nie doszłam do końca. ; )
OdpowiedzUsuńJako fanka serialu muszę przyznać ci rację, kupiłam pierwszą część książki i to jeden z niewielu przypadków, gdzie ekranizacja okazała się dużo lepsza. Zgadzam się ze wszystkim twoimi uwagami ;) Książka jest według mnie trochę dziwna i aż nie mogę uwierzyć, że serial jest tak fajny. Pozdrawiam [delena-diaries]
OdpowiedzUsuńJedynie raz czytałam ta książkę i teraz planuje sobie zrobić powtórkę, ale mi to nie wychodzi. Serial dużo bardziej mi się podoba.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie... O ile serial czasem podglądam to książk mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńCzytałam i mnie również niezbyt przypadła do gustu ta książka, a serial - masz rację - lepszy!
OdpowiedzUsuńJa nie oglądam serialu i po książkę również nie zamierzam sięgać, jakoś nie ciągnie mnie do takiej literatury :D
OdpowiedzUsuńCzytałam i nie polecam. Serial jest o wiele fajniejszy i wciągający. Nawet jeśli ktoś nie przepada za Sagą Zmierzch. Pozdrawiam PS. Zapraszam na NN u siebie:D
OdpowiedzUsuńNowy rozdział na www.delena-diaries.blog.onet.pl Zapraszam serdecznie :*
OdpowiedzUsuńNowy rozdział na www.delena-diaries.blog.onet.pl Zapraszam! ;)
OdpowiedzUsuńNN u mnie:D Zapraszam;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie serial lepszy od książki, chociaż książka do najgorszych nie należy :)
OdpowiedzUsuńNowy rozdział na www.delena-diaries.blog.onet.pl -> jeśli chcesz być nadal informowany o nowych rozdziałach napisz w komentarzu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie byłam przekonana ani do filmu ani do książki. Ale może zmienię to w końcu (warto zapoznać się z ekranizacją, skoro książki nie polecasz). Wiesz co jest zabawne? Mam identyczny zeszyt jak ten, który widnieje na tej drugiej okładce :D Co ciekawe, kupiłam go w Muzeum Narodowym z Brukseli
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeczytałam, jedną część, po której zniechęciłam się do niej na tyle, że postawiłam na film, który jest po prostu zabójczy. Naprawdę, wielkie oklaski dla reżysera, który z niczego zrobił COŚ! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nowy rozdział na www.delena-diaries.blog.onet.pl Jeśli masz chwilkę to zapraszam <3
OdpowiedzUsuńPrzebrnęłam przez wszystkie części i nigdy do nich nie wrócę. Jak dla mnie to wszystko się ciągle powtarzało, ciągle wypędzali zło z miasteczka i ciągle przychodziło następne tylko że gorsze. Ta monotonia jest poprostu nudna. Ale przynajmniej serial jest fajny ;D
OdpowiedzUsuńMuszę niestety przyznać rację. L.J.Smith (wybaczcie, ale muszę to przyznać) albo nie miała serca do tej historii, albo po prostu jej styl jest 'ciężki'. Nie mogę stwierdzić dokładnie, ponieważ po przeczytaniu tej serii(gdzie urzekła mnie jedynie trzecia część) nie mam zamiaru sięgać po inne. Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim, że ekranizacja stała się dla mnie mistrzostwem, a książka zwykłą klapą. Jednak coś co mogę z czystym sercem polecić to serię Pamiętnika Stefano. Jest pisana lekkim stylem, a autorzy bądź autor przedstawiają wszystko naprawdę bardzo obrazowo. Ktoś, kto tak jak ja jest fanem Stefana granego przez Wesley'a pochłonie je w mgnieniu oka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, as-i-lay-dying.blog.onet.pl