wyd. Dolnośląskie, stron 720
O co chodzi?
Wersja wydawnictwa:
Czwarty tom sagi Zmierzch. Czym zakończy się rok oczekiwania, marzeń, rozterek, lęków Belli? Czy rozdarta między uczuciami do wampira i wilkołaka nastolatka zdoła któregoś z nich wybrać? Czy zdecyduje się na mroczną, ale pociągająca egzystencję nieśmiertelnego wampira, czy też zwalczy miłość do Edwarda i zdecyduje się pozostać zwykłym człowiekiem? Czy ten romans skończy się ślubem? I jakie będą jego konsekwencje?
Moja wersja:
Edward dopina swego – on i Bella biorą ślub. Na wystawnym przyjęciu weselnym obecni są prawie wszyscy ich przyjaciele, w tym także zrozpaczony Jacob. Po ślubie młoda para przenosi się na piękną wyspę w podróż poślubną. Wszystko jest w jak najlepszym porządku aż do czasu, gdy radosną sielankę przerywa wyjątkowo złe samopoczucie Belli. Okazuje się, że wampiry płci męskiej mogą mieć dzieci i teraz młodzi Cullenowie zostaną rodzicami...
Czy Bella urodzi dziecko? Dlaczego jej ciąża rozwija się w zaskakującym tempie? I czy Bella dopnie swego i przemieni się w wampira?
Według mnie:
- ta część podobała mi się prawie tak samo jak „Zaćmienie”. Dlaczego? Może dlatego, że dostrzegam zmianę w zachowaniu Belli? Dziewczyna mężnieje pod wpływem bieżących zdarzeń, a co za tym idzie – staje się mniej denerwująca.
- całość jest podzielona na 3 części – 1. i 3. jest pisana z punktu widzenia Belli, 2. – Jacoba. To miła odmiana, bo można w końcu dowiedzieć się, jak ktoś poza Bellą patrzy na te wszystkie wydarzenia.
- ostatnia część serii. To znaczy niezupełnie – jak zapewne niektórzy z Was wiedzą, autorka zaczęła pisanie „Midnight Sun” – „Zmierzchu” oczami Edwarda, ale pierwszych kilkanaście rozdziałów wyciekło do Internetu i Meyer nie napisała reszty. Czy kiedykolwiek to wyda – nie wiadomo.
Okładka:
Czarne tło, a na nim szachownica i dwie figury: biała królowa – Hetman i czerwony pion. Nie miałam pojęcia skąd wziął się pomysł na taką okładkę i zaczęłam grzebać w sieci (niezawodny wujek Google:D). Na wikipedii czytałam, że oznacza to wybór Belli: biały Hetman symbolizuje dobrego wampira, z kolei czerwony pion – marnego człowieka. No cóż, w sumie można by to tak zinterpretować.
Ocena:
5/6
bardzo. bardzo lubię ten tom. ;)
OdpowiedzUsuńmój 2 ulubiony po zaćmieniu. ;D
Nie czytałem tego, bo czytałem tylko pierwszy tom. Chyba zbyt pochopnie zaznaczyłem "przeczytam". Wampiry mogą mieć dzieci? Chyba czegoś gorszego być nie może. To co oni są obojnakami i jeszcze dochodzi do samozapłodnienbia? Z punktu biologicznego nie mieści mi się to w głowie, ale fikcja literacka nie ma granic. Dzięki za wiadomość o tym nowym adresie, patrzyłem na stary i nie było bloga. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo nie do końca tak:) Edward może mieć dziecko, ponieważ Bella cały czas jest jeszcze zwykłą ludzką dziewczyną, on sam natomiast po śmierci nie stał się bezpłodny, ponieważ, jak wiadomo, mężczyźni są płodni przez całe życie, ich organizmy nie przechodzą żadnych cykli miesięcznych, więc po przemianie zdolność do rozmnażania ku zaskoczeniu wszystkich mu została. Inaczej jest z wampirzycami, u których przemiana zakańcza cykle, tak jak przekwitanie. Pamiętam, że to było dość solidnie wyjaśnione:D Trochę niedorzeczne, ale mnie bardziej zastanawia coś innego: wampiry nie płaczą, ponieważ ich oczy nie "wypuszczają" łez, w ogóle się nie zmieniają i tak dalej... dlaczego więc, na Boga, ich organizm wydziela nasienie?? Haha, kiedyś w gimnazjum miałyśmy z koleżankami niezłą dyskusję na ten temat:) Wydaje mi się że Meyer po prostu sama trochę pobłądziła w tym co pisze:D:D
UsuńA ja mam ten cykl dopiero w planach. Ale jestem go niezwykle ciekawa.
OdpowiedzUsuńKochanie , chcę Cię poinformować , że zmieniłam adres pamiętnika .
OdpowiedzUsuńteraz znajdziesz go na : [my-life-is-mine-caligo]
Pozdrawiam, Caligo .
Czytalam, ale i tak "Zaćmienie" rządzi!
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale mnie ta część nie przypadła do gustu: jedyna, jakie mi się podobały to "Zmierzch" i "Zaćmienie". I ta część z punktu widzenia Jacoba tak mnie wynudziła, że ją ominęłam na początku, dopiero potem do niej wróciłam. :)
OdpowiedzUsuńŻeby przeczytać "Przed świtem" muszę przebrnąć jeszcze przez 3 poprzednie książki z tej serii:) Ale dam radę, muszę zobaczyć dlaczego wszyscy tym się zachwycają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tą część czytałam chyba najdłużej. Byłam wielką fanką wszystkich części. Teraz jest inaczej, bo przeczytałam inne, równie ciekawe książki... [ ratus.blog.onet.pl ]
OdpowiedzUsuńTa część była nawet fajna,podobała mi się;)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że to symbolizują te pionki na okładce.. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy, myślałam, że są, po prostu, od tak.