niedziela, 11 marca 2012

62. C.L. Smith - "Wieczni wygnańcy"

wyd. Amber, stron 299


O co chodzi?
Wersja wydawnictwa:
Anioł wygnany z nieba i dziewczyna wygnana z ziemi połączeni wieczną miłością.
Zachariasz zrobiłby dla Mirandy wszystko. To dla niej łamie zasadę, jakiej aniołom stróżom nigdy łamać nie wolno: przybiera ludzką postać. Lecz nawet wtedy nie jest w stanie ochronić swojej śmiertelnej ukochanej. Zaatakowana przez wampira Miranda ulega mrocznej przemianie...
Zachariasz, skazany za karę na życie na ziemi, dostaje jednak drugą szansę i nowe zadanie: pokonać bezwzględnego władcę ciemności. Lecz żeby ocalić dziewczynę, którą obdarzył wiecznym uczuciem, i odzyskać niebo, będzie musiał stanąć u wrót piekła...

Moja wersja:
Miranda jest zwykłą nastolatką: chodzi na imprezy, do szkoły, nie jest idealna. Nie wie, że ma kogoś, kto czuwa nad nią od urodzenia – swego anioła stróża, Zachariasza.
Zachariasz niedawno uświadomił sobie, że Miranda znaczy dla niego więcej niż przeciętny podopieczny. Strzeże ją jak tylko potrafi, jednak gdy dziewczynę atakuje wampir, popełnia krytyczny błąd, którym doprowadza do przemiany Mirandy i wygnania go z nieba. Upadły anioł musi od teraz mieszkać na ziemi jako zwykły człowiek.
Mija rok i Zachariasz powoli odnajduje się w nowej roli. Postanawia wtedy zrobić jedno – odnaleźć nieumarłą ukochaną.
Gdzie jest Miranda? Czy Zachariasz ją znajdzie? I czy jest jeszcze jakakolwiek szansa, by ją uratować?

Według mnie:
- zawiodłam się bardzo. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się po tej książce cudów (kupiłam ją, bo brakowało mi zamówienia do darmowej przesyłki), ale nie spodziewałam się czegoś takiego. Historia jest oklepana. Język prosty, nawet za bardzo. Zachowanie anioła całkowicie burzy moje wyobrażenie dobrego, kochanego stróża z aureolą i puszystymi skrzydełkami – Zachariasz jest bezczelny, prostacki i czasem niemal wulgarny.
- czyta się szybko, akcja toczy się w równym tempie, pod koniec jest oczywiście punkt kulminacyjny, czytelnik odczuwa większe napięcie i strony przewraca bardzo często wręcz pochłaniając treść. Były też momenty, nad którymi zatrzymywałam się na dłużej (głównie po to, by się pośmiać). Te 299 stron zajęło mi nie więcej niż dwa wieczory.
- jedynym dużym plusem jaki dostrzegam w „Wiecznych wygnańcach” jest samo zakończenie. Nieprzewidywalne i absolutnie różniące się od treści książki, której bardzo łatwo jest się domyśleć. Moja siostra, która czytała powieść przede mną stwierdziła, że jest ona beznadziejna, ponieważ źle się kończy. Jednak ja się z nią nie zgadzam – wydaje mi się po prostu, że autorka chciała zostawić czytelnikom otwartą furtkę, aby każdy mógł zakończyć tę historię tak, jak chce. Ja, w przeciwieństwie do siostry, kończę ją happy endem.

Okładka:
Nieszczególna. Na czarnym tle, nad czerwonym tytułem, jest fragment skrzydła. Zapewne anielskiego, mi jednak kojarzy się z jakimś białym drapieżnym ptaszyskiem.

Ocena:
3-/6
***

Wreszcie znalazłam chwilę czasu i (nie ukrywam) chęci na nową recenzję. Teraz uciekam czytać Wasze nowości, bo... no cóż, nie pamiętam kiedy ostatnio to robiłam;/

17 komentarzy

  1. Dzięki za ostrzeżenie, będę ją omijała szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytając wersje wydawnictwa bym się zastanowiła, jednak twoja opinia mnie przekonała ;) Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie moja tematyka. Nie lubię takich książek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Początkowo spodobała mi się, jednak po Twoim negatywnym zdaniu raczej sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od takich książek trzymam się ostatnio z daleko, więc raczej sobie odpuszczę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kupiłam już dawno, ale nigdy nie mam czasu się za to zabrać. Zobaczymy, bo lubię takie historie

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam, że książka kompletnie mnie nie pociąga. Zapewne też w dużej mierze jest to zasługą nieprzychylnej recenzji. A co do okładki - ja na początku myślałam, że to skrzydło bociana :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałam poinformować, że na blogu www.camino-al-paraiso.blog.onet.pl po kilku miesięcznej nieobecności, pojawił się w końcu nowy rozdział. :) Zapraszam do czytania i komentowania. :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam na NN u siebie:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś nie kręcą mnie takie historie, taka tematyka...

    OdpowiedzUsuń
  11. Nowy rozdział na www.delena-diaries.blog.onet.pl Zapraszam serdecznie <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzeczywiście totalne dno i będę się trzymał od tego z daleka. U mnie nn.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzieki za ostrzezenie, na pewno nie siegne po nia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Serdecznie zapraszam na: www.rio-de-los-suenos.blog.onet.pl :)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś? Skomentuj! Chętnie poznam Twoją opinię. :)

Szablon
©Sleepwalker
WS