wyd. Otwarte, stron 329
O co chodzi?
Wersja wydawnictwa:
Czasem zdarza się miłość nie z tego świata. Naprawdę nie z tego świata...
Patch jest tajemniczy i zabójczo przystojny. Nic dziwnego, że szesnastoletnia Nora uległa jego urokowi. Niemal natychmiast w jej życiu zaczęły dziać się rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Chyba że...
Chyba że ktoś wie, że znalazł się w samym środku bitwy. Bitwy, którą od wieków toczą Upadli z Nieśmiertelnymi. O Twoje życie.
Ale cicho sza... Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.
Moja wersja:
Podczas lekcji biologii nauczyciel zarządza zmianę miejsc. Nora musi usiąść w ławce z Patchem – dopiero wtedy zdaje sobie sprawę, że widzi go w klasie po raz pierwszy w życiu. Patch nie przypada jej do gustu – jest mrukliwy, wredny, nieuprzejmy i zdecydowanie zbyt pewny siebie. Niestety, nauczyciel nie pozwala jej zmienić miejsca. A od tego czasu wokół Nory zaczynają dziać się podejrzane rzeczy...
Kim jest Patch? Co ukrywa? Skąd wie WSZYSTKO o Norze?
Według mnie:
- dość sceptycznie podchodziłam do tej książki (jak zwykle;)), ale już po kilku pierwszych kartkach nie mogłam się od niej oderwać. Co prawda bardzo szybko wytypowałam „tego złego” i nie pomyliłam się przy tym, ale jeśli chodzi o samego Patcha, to do samego końca nie potrafiłam określić czy jest dobrym, czy złym bohaterem. Autorka stworzyła tyle scen, w których pokazywał się z różnych stron, że sama zwątpiłam. Dobrze, że wszystko się wyjaśnia;)
- jeśli chodzi o samą główną bohaterkę, raczej niczym się nie wyróżnia. Jest typową szesnastolatką, ma swoją „przyjaciółkę od serca”, zaciętego wroga w klasie, no i oczywiście, chcąc nie chcąc, zakochuje się w początkowo znienawidzonym Patchu. Czasem się z nią utożsamiałam, przede wszystkim dlatego, że obie nie potrafiłyśmy rozpracować Patcha.
- ogólnie rzecz biorąc polecam wszystkim. Sama chętnie sięgnę po następne tomy.
Okładka:
Bardzo ciekawa. Przedstawia upadłego anioła z poszarpanymi skrzydłami. Bardzo mi się podoba.
Ocena:
5/6
***
Połowa ferii już za mną:( Recenzja krótka, beznadziejna, podobnie jak mój humor ostatnimi czasy.
Ciekawa okładka, fakt. Fabuła dosyć nudna. Czy lekcje biologii zawsze muszę być przedstawiane w książkach jako miejsce do zakochiwania się? To się robi nudne m. in. dzięki książce pt. "Zmierzch".
OdpowiedzUsuńMuszę zapoznać się z ta serią;)
OdpowiedzUsuńMi seria bardzo się podobała. Swoją drogą, znalazłam sporo podobieństw ze Zmierzchem, choćby ta zamiana miejsc na lekcji biologii :)
OdpowiedzUsuńCykl jeszcze przede mną, ale nie mogę się już doczekać kiedy dostanę pierwszą część.
OdpowiedzUsuńKiedyś zaczełam czytać, ale nie dokończyłam i wątpię, żebym kiedyś jeszcze do niej wróciła ;D
OdpowiedzUsuńCzytałam i podobała mi się na tyle, żeby ją kupić ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach. :)
OdpowiedzUsuńten fragment o bohaterce, gdy musi usiąść obok Patcha przypomina trochę scenę ze 'Zmierzchu'. Poczytałabym ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na NN u siebie:D
OdpowiedzUsuńCzytałam i nawet mi się podobała, choć strasznie płytka jest. :)
OdpowiedzUsuńHej, dziękuje za komentarz u mnie i za dodanie mnie do linków, ja także z chęcią dodam twój blog, bo uwielbiam czytać książki, a coś czuje, że recenzujesz, akurat te, które lubię najbardziej. "Szeptem" nie czytałam, ale jak tylko znajdę w bibliotece to chętnie po nią sięgnę. Jeśli możesz informuj mnie o nowych rozdziałach. Pozdrawiam Panna_B [delena-diaries]
OdpowiedzUsuńPostaram się informować, chociaż w stu procentach nie obiecuję, bo dawno przestałam to robić i mogę po prostu zapomnieć:D:D
UsuńNowy rozdział na www.delena-diaries.blog.onet.pl Zapraszam jak będziesz miała chwilkę! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na NN u siebie:D
OdpowiedzUsuńNiewiele wiem o fabule, więc trudno się wypowiedzieć, aczkolwiek wygląda to na kolejny paranormal :P
OdpowiedzUsuńJak zwykle, książka zbiera różne recenzje, a ja nie wiem której wierzyć. Będę musiała sama się przekonać.
OdpowiedzUsuńNiby kolejny paranormal, ale już od dłuższego czasu mnie kusi. Jak będę miała okazję to czemu nie!
OdpowiedzUsuńCała seria jak dla mnie jest bardzo fajna. Jest jedną z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuń