niedziela, 23 listopada 2014

116. Alyson Noël – „W cieniu klątwy” [3]

z serii "Nieśmiertelni"


wyd. Dolnośląskie, stron 318

Ever nabroiła. Popełniła jeden błąd, podjęła jedną złą decyzję, która okazała się być beznadziejna w skutkach. Teraz jej związek z Damenem jest przeklęty – jeden dotyk ich ciał może zabić chłopaka i strącić go w otchłań Shadowlandu. Ever chce to odwrócić, szuka sposobu na pokonanie klątwy, jakiegoś zaklęcia, które pozwoliłoby jej przywrócić to, co było wcześniej. Okazja nadarza się, gdy dziewczyna podejmuje pracę i poznaje przystojnego Jude’a, który – jak się okazuje – może jej pomóc.
Ever nie ma jednak pojęcia, jak dużą rolę odgrywa tu jej PRZESZŁOŚĆ.

„W cieniu klątwy” przeczytałam – jeśli wierzyć moim oznaczeniom na lubimyczytac.pl – w 2011 roku. Jako że podjęłam wyzwanie, mające na celu ukończenie wszystkich rozpoczętych przeze mnie serii, postanowiłam dokończyć serię „Nieśmiertelni”, która nigdy nie należała do moich ulubionych (dlatego też w pewnym momencie ją przerwałam). Wtedy też zorientowałam się, że po lekturze trzeciego tomu nie napisałam jego recenzji, a że w ogóle nie pamiętałam, czego dotyczył, postanowiłam przeczytać go jeszcze raz… i oto jest recenzja!

Jak już wspomniałam wcześniej, „Nieśmiertelni” nie należą do moich ulubionych serii, więc z początku czytanie szło mi dość opornie. Jednak z każdą kolejną stroną coraz bardziej zagłębiałam się w akcję (i, nie ukrywam, przypominałam sobie, o co właściwie chodzi ;p), by pod koniec czytać chętnie, może nie z zapartym tchem, ale na pewno z zaciekawieniem.

Co się tyczy bohaterów: Ever mnie irytowała, Damen mnie irytował, bliźniaczki mnie irytowały i tak dalej, i tak dalej. Nikt nie przypadł mi do gustu. Każda postać jest raczej nijaka. Wydarzenia też nie są jakoś szczególnie zaskakujące – Ever i Damen nie mogą się dotykać, a że bardzo by chcieli, to szukają sposobu na pokonanie tytułowej klątwy. Przy okazji pojawia się nowy bohater, który okazuje się być znajomym Ever z innego wcielenia i, jak nietrudno się domyślić, od razu się w niej zakochuje, co niezbyt podoba się Damenowi. Spoiler? Być może, choć uważam, że i bez mojego gadania każdy z Was by się tego domyślił.

Zakończenie niewiele wyjaśnia, za to miesza akcję dwa razy bardziej. W sumie sama już nie wiem, czego mam się spodziewać po kolejnym tomie – po który bądź co bądź mam zamiar sięgnąć.


Ocena: 3/6

6 komentarzy

  1. Hm... ta książka chyba raczej nie dla mnie... coś to dla mnie zbyt "tragiczne". Raczej się nie skuszę ;)
    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Cała seria czeka na czytniku na mój wolny czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na tej części skończyłam swoją przygodę z tą serią. W sumie było to kilka lat temu, ale wtedy naprawdę lubiłam tę serię

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama nie wiem, chyba sięgnę po pierwszy tom i zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety tym razem nie czuję się nią zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja raczej spasuję, myślę, że nie spodobałaby mi się :)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś? Skomentuj! Chętnie poznam Twoją opinię. :)

Szablon
©Sleepwalker
WS