wyd. Znak, stron 117
Richard ma żonę i malutką córeczkę. Ma także kiepsko prosperującą
firmę, która pozwala rodzinie jedynie na mieszkanie w małej, ciasnej kawalerce.
Dlatego też gdy tuż przed Bożym Narodzeniem pojawia się możliwość zamieszkania
w ogromnym domu starszej kobiety, Mary, w zamian za opiekę nad staruszką, nie
wahają się ani chwili. Mary okazuje się być ciepłą, wspaniałą kobietą, idealną
babcią dla małej córeczki Richarda.
Pewnej nocy mężczyznę budzi dziwna melodia dobiegająca ze strychu.
Richard podąża za dźwiękiem i znajduje małą skrzynkę wypełnioną pełnymi
rozpaczy, miłości i tęsknoty listami. Autorką niewątpliwie jest Mary, lecz kim
jest adresat, skoro mąż kobiety zmarł na długo przed ich napisaniem? Tamtej
nocy Richard nie wie, jak bardzo znalezione, poznaczone łzami kartki wpłyną na
jego życie…
Piękne.
„Najcenniejszy dar”
przeczytałam w godzinę, może dwie. Książka jest króciutka, ma niewiele ponad
sto stron, bardzo przejrzysty druk, do tego niewielki format, więc ani się
obejrzałam, byłam już za połową. Nie ma tu pędzącej akcji, nie ma mrożących
krew w żyłach wydarzeń. Jest piękno. Melancholia. Nauka.
Książka uczy. Nie przedmiotów ścisłych, nie humanistycznych, nie
języków obcych. Uczy życia. Pokazuje, co w życiu jest najważniejsze. Czytelnik
nie ma innego wyjścia, musi się zatrzymać i zastanowić, jak wygląda jego codzienność.
Czy potrafi dostrzec, co jest naprawdę ważne? Czy potrafi wyznaczyć sobie w
życiu priorytety?
W „Najcenniejszym darze” czytamy o czystej, niczym nieuwarunkowanej
miłości rodzicielskiej. Klimat świąt Bożego Narodzenia, który towarzyszy nam od
pierwszej do ostatniej strony, tylko pomaga wczuć się w tą rodzinną, ciepłą
atmosferę.
Naprawdę nie wiem, co jeszcze mogłabym powiedzieć o tej książce.
Nie chcę zdradzać fabuły, więc nie mam zbyt dużego pola do popisu. Chętnie
sięgnę po inne książki Richarda Paula Evansa. Słyszałam wiele pochlebnych
opinii na temat jego twórczości. Moja przyjaciółka, zapytana przeze mnie o
książki tego autora, odpowiedziała mi jednym słowem, które mówi wszystko.
Piękne.
Ocena: 5+/6
Też czytałam tę krótką książkę i co mogę więcej napisać... piękna ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Nie ma innej opcji, jak tylko przeczytać.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wspaniały autor :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Papierowe marzenia" Evansa, które zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Chcę przeczytać "Najcenniejszy dar" : )
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki tego Pana, choć tej jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej książce, ale z chęcią rozejrzę się za nią :)
OdpowiedzUsuń